Dla niektórych sezon koktajlowy rozpoczyna się kiedy na straganach pojawiają się truskawki, dla innych trwa cały rok. Ja zdecydowanie należę do tej drugiej grupy i koktajle towarzyszą mi każdego dnia – raz dziennie w formie zielonego smoothie i raz w formie koktajlu białkowego. Są pyszne, zdrowe, szybkie w przygotowaniu – chyba te 3 argumenty wystarczą, żeby się do nich przekonać. Bierzcie blender i do roboty 🙂 !
Opcja 1 – energetyzujące zielone smoothie
Już sam zielony kolor dodaje energii, a co dopiero zielone warzywa! W przypadku zielonego smoothie do blendera wrzucam zazwyczaj dwie garści jarmużu (alternatywnie szpinaku), 1 jabłko, około pół szklanki wody, wszystko blenduję i gotowe! Otrzymuję 2 szklanki pysznego zielonego koktajlu mocy a do tego energię i solidną dawkę witamin i minerałów 🙂
Składniki (2 porcje):
- jarmuż lub szpinak (liście) – 2 garści
- jabłko – 1 sztuka (raczej większe)
- woda – około 0,5 szklanki
Zielono mi! Jarmużowa moc!
Opcja 2 – koktajl białkowy
Przyznam szczerze – jesteśmy od niego uzależnieni! Dzień bez takiego koktajlu na kolację? Nie ma mowy! Co wrzucam do blendera?
Składniki (2 porcje):
- 1 kostka twarogu (250g) – osobiście wrzucam chudy, ale oczywiście może być każdy
- banan – 1 sztuka
- mleko – około 0,5 szklanki
- dodatki (alternatywnie, w zależności od tego, czy jest obecnie coś sezonowego oraz od zawartości lodówki: truskawki, maliny, jagody, wiśnie, czereśnie, gruszki, brzoskwinie, nektarynki, wiórki kokosowe, orzechy laskowe/włoskie/migdały/fistaszki – 1 lub 2 garści)
W przypadku bardziej „wodnistych” owoców jak truskawki czy maliny dodanie mleka nie jest konieczne.
W sytuacji, gdy poza bananem, nie mam nic, do blendera dorzucam łyżeczkę kakao rozpuszczonego i zagotowanego w minimalnej ilości wody.
Wszystkie składniki oczywiście blenduję (najlepiej w mocnym kielichowym blenderze) do uzyskania kremowej konsystencji. Najlepiej przed zjedzeniem włożyć koktajl na co najmniej pół godziny do lodówki – dzięki temu stanie się jeszcze bardziej puszysty. Jest przepyszny, naprawdę 🙂
Przed 🙂 Po 🙂
To jak, udało mi się Was przekonać 🙂 ?
Do następnego,