I po długim weekendzie… Jest niedziela, 19.30, a więc najlepszy czas ma krótką opis tego, jak spędziliśmy ostatnie dni.

Na smaczny początek weekendu, w środę po nocy zrobiłam sFIT truskawkowy sernik na zimno, którym zajadaliśmy się do kawki.

Czwartek – Mogielica – kolejna próba

W czwartek z samego rana wybraliśmy się na kolejne biegowe zdobycie Mogielicy. Tym razem wymyśliłam trasę nieco ciekawszą niż podstawowy zielony szlak z parkingu Zalesie – Wyrębiska. Nie wspominałam o tym na blogu, ale kilka tygodni temu wbiegliśmy i zbiegliśmy właśnie tym zielonym szlakiem: https://mapa-turystyczna.pl/track/34265f056696eaa032d9f8e4e7f10518

Wystartowaliśmy również z Zalesia, jednak od razu skręciliśmy w prawo trasą narciarstwa biegowego.

W. na trasie narciarstwa biegowego wokół Mogielicy
W. na trasie narciarstwa biegowego wokół Mogielicy

Po kilka kilometrach dobiegliśmy nią do żółtego szlaku, którym udaliśmy się na szczyt Mogielicy. Po raz kolejny widoczność nie była najlepsza. Na szczęście tym razem, nie była też najgorsza 🙂 W. oczywiście miał dylemat, czy wchodzić, czy nie…. 😀 Ostatecznie dał radę.

Widoki z wieży na Mogielicy
Widoki z wieży na Mogielicy

W drodze powrotnej zaczęły się komplikacje. Ja chciałam biec niebieskim szlakiem, W. chciał skracać (alergia), ostatecznie skręciliśmy w ścieżkę dydaktyczno-historyczną, z której przypadkowo zboczyliśmy. Koniec końców musieliśmy się wracać do trasy narciarstwa biegowego. Tu ja pobiegłam nieco szybciej, rozdzieliliśmy się, W. pobiegł dobrą drogą, ja złą 🙂 Wszystko byłoby w porządku, gdybyśmy mieli wystarczająco wody i gdyby tylko był tu zasięg… Na szczęście ostatecznie odnalelźliśmy się i po 18km dotarliśmy razem do samochodu 🙂 Bieg z przygodami i nauczką – w takim upale każde z nas musi mieć przy sobie spoooro wody!

https://mapa-turystyczna.pl/track/e49310d2e7934b7b032b221e9805f781

Piątek

Piątek spędzilismy pod znakiem obowiązków i porannego basenu – idealnego na wymęczone nogi 🙂

Sobota – Puszcza Niepołomicka – w końcu płasko!

Po ostatniech górskich szaleństwach postanowiliśmy powrócić do podstaw i pobiegać w płaskim terenie. Wybór padł na Puszczę Niepołomicką. Zdecydowaliśmy pobiegać tradycyjną trasą biegową (jedna pętla ma około 3,5km).

Dumna M. - puszcza niepołomicka
Dumna M.

Przebiegliśmy 3 pętle , sumarycznie wyszło 12km i udało się pobiec delikatnie poniżej 6min/km, z czego jesteśmy zadowoleni. Trasa – piękna! Las, spokój, najbardziej płaska na świecie 🙂

 

W Puszczy Niepołomickiej
W Puszczy Niepołomickiej

Trasa:

Niedziela

Jako lekarstwo na zmęczone mięśnie po raz kolejny posłużył nam basen 🙂 A po basenie, otwierając lodówkę, znalazłam w niej mango i tym sposobem powstał sFIT sernik na zimno z mango – lekki, egzotyczny, pyszny!

Do następnych!

M.

Napisz komentarz