Kilka dni temu, kiedy za oknem świeciło jeszcze słońce (nie tak jak dziś…), wybraliśmy się na spontaniczną wycieczkę w Beskid Sądecki. Jako, że dzien wcześniej przebiegłam sporo kilometrów, zdecydowaliśmy się na wycieczkę pieszą.
Trasa:
- mapy-turystyczne.pl: https://mapa-turystyczna.pl/track/f024eac5ee7896775dd5c0f8cda34a6b
- traseo:
Jest 9.00 – świeci piękne słońce, śnieg zaczyna się topić, a my wyruszamy z Kosarzysk na Radziejową.
Na początek kilka kilometrów asfaltem i od razu taka nagroda – przepiękne osniezone Tatry w całej okazałości!

Ciężko było, szczególnie mi, ogarnąć się i iść dalej 🙂 Było naprawdę cudownie, co chyba widać na zdjęciach,

Takie widoki towarzyszyły nam już do końca. Co prawda z czasem nad górami zaczęła zbierać się delikatna mgła, ale dodała im ona jeszcze więcej uroku. Po kilku kilometrach skręciliśmy w prawo w wąską wydeptaną w śniegu leśną ścieżkę, którą szliśmy przez Radziejową do Schroniska na Przehybie.

W. przez całą trasę kręcił filmik – ale to na deser na końcu wpisu 🙂

Zdecydowaliśmy się zejść tradycyjnie do Gabonia, ponieważ inne trasy były zdecydowanie dłuższe, a zrobiło się dosyć późno. Ostatecznie zakończyliśmy wycieczkę z 20 kilometrami w nogach i sporą dawką endorfin i sił na kolejny tydzień.

Oczywiście w planach mamy powtórzenie trasy – tym razem już jednak biegowo 🙂
Do następnej!
M.