Szybkie spojrzenie na kalendarz – nie da się ukryć, jesteśmy już za połową wakacji. Część z Was pewnie jeszcze przed urlopem, a więc w trakcie wakacyjnego planowania. Inni pewnie urlopują – jednym i drugim zazdroszczę! Jeszcze inni już po urlopie i powrócili do codziennych obowiązków. Jakby nie patrzeć, ten wpis jest dla wszystkich. Dłogo nad nim myślałam i postanowiłam podzielić się z Wami moim sposobem na to co zrobić, aby wracając w niedzielę do domu czuć się dokładnie tak, jakby wracało się z wakacji!

W drogę!
W drogę!

Czego potrzebujemy?

  • w miarę korzystnych prognoz pogodowych na weekend, bez gwałtownych zjawisk atmosferycznych typu burze i ulewy (chmury i przelotne deszcze dopuszczalne)
Średnia pogoda też się nada
Średnia pogoda też się nada
  • wygodnych sportowych butów
  • kilku zestawów sportowych ubrań przystosowanych do prognozowanej pogody
  • chęci (to przede wszystkim)
Lecimy!
Lecimy!

Wykonanie:

W czwartek zaczynamy sprawdzać prognozy pogody dla miejsc, do których chcielibyśmy pojechać, gdybyśmy mieli urlop. Oczywiście nie mogą to być miejsca bardzo oddalone od naszego miejsca zamieszkania (osobiście dopuszam promień 3h jazdy samochodem). Na pewno każdy z Was często wzdycha: „o, gdybym tylko nie musiał/musiała iść do pracy pojechałabym tu czy tam…”. Nic prostszego – zbieramy się i jedziemy! Na podstawie prognoz sprawdzanych w czwartek i później w piątek wybieramy dwie najlepsze trasy (najlepsze jeżeli chodzi o pogodę i to, na co mamy ochotę). Osobiście najbardziej lubię spędzić weekend różnorodnie, czyli np. w sobotę bieganie, w niedzielę piesza wyprawa w góry lub wycieczki w dwa różne miejsca. Bardzo ważne jest też, aby na takim wyjeździe robić wszystko to, co robiłoby się na prawdziwym urlopie 🙂 Dla mnie na przykład konieczne jest dobre jedzenie i pyszne lody 🙂

Czas na drobne przyjemności
Czas na drobne przyjemności

Główna zasada: Przestańmy użalać się nad swoją szarą codzennością, a zacznijmy wykorzystywać maksymalnie to, co mamy 🙂

Niedowiarek
Niedowiarek

Działa – sprawdziliśmy!

Poniżej kilka naszych przykładowych urlopów bez urlopu (wersja dla krakusów) 🙂

1. Ojców i Tatry

Sobota: biegowa wycieczka po Ojcowskim Parku Narodowym (trasa tutaj)

Niedziela: wyjazd w Tatry i piesza wycieczka do Hali Gąsienicowej i nad Czarny Staw Gąsienicowy

2. Beskid Wyspowy i Babia Góra

Sobota: Półmaraton Mustanga

Niedziela: wycieczka na Babią Górę

3. Pieniny i Gorce

Sobota: biegowa wycieczka w Pieniny (Trzy Korony i Sokolica)

Niedziela: piesza wycieczka na Turbacz

Ojcowski Park Narodowy

Ojcowski Park Narodowy

Momenty
Momenty

 

Hala Gąsienicowa
Hala Gąsienicowa

Wniosek:

Aby poczuć się, jak na wakacjach nie potrzebujemy ani urlopu, ani wielkich funduszy. Najważniejszym składnikiem są chęci i siły do realizowania naszych marzeń i celów 🙂 Żyjmy aktywnie!

Napisz komentarz