Dziś troszkę przemyśleń. Jesteśmy kilka dni po Walentynkach. Przez ostatni tydzień wszystko dookoła przepełnione było serduszkami. Finał miał oczywiście miejsce w czwartek kiedy to kwiaciarnie i cukiernie na pewno nie narzekały na brak klientów 🙂

Drugą falą, która rzuciła mi się w oczy były wszelkie górskie grupy internetowe. Na portalach społecznościowych przez cały dzień przewijały mi się zdjęcia rysowanych na śniegu serduszek, oczywiście z pięknymi górskimi krajobrazami w tle. I muszę przyznać, że byłam zazdrosna! I to bardzo!

Zakochańce
Zakochańce

My natomiast, z braku czasu postanowiliśmy przełożyć sobie Walentynki na niedzielę. I nie będzie zaskoczenia…

Tak, poszliśmy w góry

Pogoda przez cały weekend nas rozpieszczała, zatem nie można było chyba w lepszy sposób spędzić tego dnia. 15km wspólnego wdrapywania się na Trzy Korony i Sokolicę – to było to! A do tego drugie śniadanko w promieniach słońca mieniącego się w śniegu z widokiem na Tatry 🙂

Bo w górach jest wszystko to co kocham
Bo w górach jest wszystko to co kocham

Ludzie! Róbmy to co kochamy i realizujmy swoje marzenia 🙂 A jeżeli chcemy sprawić radość drugiej osobie to może po prostu wybierzmy się porobić z nią to, co kocha najbardziej? Bo razem smakuje dużo lepiej! I czy może być coś piękniejszego niż widok szczęścia w oczach ukochanej osoby? Chłopaku! Chcesz się oświadczyć dziewczynie-biegaczce? Wybierz się z nią razem na biegową wycieczkę i zrób to wtedy! A wymęczonej codziennym gotowaniem żonie przygotuj obiad 🙂 Dziewczyno! Chcesz sprawić radość swojemu górskiemu wariatowi? Wybierz się z nim w góry! Nie ma co kombinować – najprostsze rozwiązania są moim zdaniem najlepsze 🙂 A czyny i drobne gesty znaczą więcej niż materialne prezenty, z wymyśleniem których zawsze mamy kłopot.

Trzy Korony
Trzy Korony

A może przez przypadek sami odkryjemy w sobie nowe pasje? Przecież nic tak nie łączy jak wspólne zainteresowania. Barierom psychicznym, fizycznym i lenistwu polecam powiedzieć stanowcze NIE! Działa – sprawdziłam 🙂

Sokolica
Sokolica

Do następnego!

M.

P.S. Inny przykład: szalona blogerka, autorka tego tekstu, czyli ja, dostała od swojego męża na Walentynki (poza niedzielą w górach oczywiście) nowy wygląd bloga 😀

Napisz komentarz