Spontaniczna decyzja o piątkowym urlopie jednoznacznie wskazywała na wypad w góry. Jednak przyszedł czwartkowy wieczór i planowanie trasy. A wszędzie ostrzeżenia: o lawinach, o zasypanych i nieprzetartych szlakach i potężnym ataku zimy – czy naprawdę mamy sie poddać i zostać w domu? Patrzę przez okno – w Krakowie śniegu jak na lekarstwo. Przeciez musi być jakieś miejsce przejściowe między krakowskim brakiem zimy a tą wysokogórską, straszącą lawinami… Patrzę na mapę – wybór pada na Schronisko PTTK na Kudłaczach.
Tym razem wybieramy trasę z Poręby, niedaleko Myślenic. Dojeżdżamy na parking, a po drodze wspominamy sobie nasz pierwszy górski półmaraton – Półmaraton Mustanga, który prowadził właśnie tutejszymi szlakami.
Wyruszamy zielonym szlakiem, asfaltową drogą, kierując się na Działek. Początkowo asfalt jest czarny. Z czasem jednak wchodzimy w mniej uczęszczane rejony, aż w końcu zaczynamy przecierać zasypany szlak. Lekki mróz powoduje, że świeży śnieg jest lekki niczym biały puch. Dzięki temu nie stawia takiego oporu jak mokry śnieg, a przecieranie szlaku nie jest takie ciężkie.
Dochodzimy do czerwonego szlaku prowadzącego z Myślenic (Zarabie). Zaczyna prószyć śnieg. Krajobraz robi się coraz bardziej zimowy i coraz piękniejszy. Zachwyceni otaczającą nas zimą docieramy do Schroniska PTTK na Kudłaczach.
Po krótkim odpoczynku ruszamy dalej zielonym szlakiem w kierunku Przełęczy Suchej. Śniegu przybywa a my jesteśmy coraz bardziej zmęczeni. Na szczęście zaczyna się przejaśniać i pomiędzy ośnieżonymi drzewami pojawiają się prześwity błękitnego nieba a także sąsiednich gór.
Z jednej strony trochę walczymy ze śniegiem, z drugiej zachwycamy się tym, co nas otacza. Mijając, swoją drogą przepiękną, Przełęcz Suchą, ruszamy jeszcze na Kamiennik, a następnie schodzimy zielonym szlakiem z powrotem do Poręby.
Trasa
Cała pętla ma 12,5km. Trasa jest stosunkowo prosta i możliwa do pokonania również w zimowych warunkach. Droga do schroniska ma około 4km i oczywiście w razie braku sił lub czasu można wrócić tą samą drogą 🙂 Jeżeli chodzi o widoki – trasa prowadzi w większości przez las. Czasem jednak można dopatrzeć się i górskich krajobrazów
Parking
W okolicy kościoła w Porębie znajduje się jeden większy i kilka mniejszych parkingów. Kliknij aby nawigować
Podsumowanie
Udało się! Znaleźliśmy trasę, na której nie zakopaliśmy sie po pachy w śniegu, a jednocześnie mogliśmy podziwiać przepiękną, białą zimę. Osobiście zaliczyłam oczywiście kilka drobnych upadków, ale tak już chyba musi być 🙂 A więc może jednak zawsze znajdą się jakieś góry, w które można sie wybrać?
Do następnej,
M.
5 komentarzy
Bardzo przyjemnie opisana relacja i widoki bajkowe!
A polecacie jakieś przyjemne trasy na zimowe wędrówki blisko Krakowa? 🙂
Zależy jak blisko szukasz 🙂 My póki co tez cały czas odkrywamy kolejne trasy. Z Krakowa do Poręby jest około 40 minut jazdy samochodem, więc chyba całkiem blisko. Tydzień temu wybraliśmy sie na Mogielicę z Jurkowa (godzina jazdy autem, https://sfitrun.pl/mogielica-z-jurkowa/ ). W samym Krakowie uwielbiamy Zakrzówek i Lasek Wolski, a w najbliższej okolicy Puszczę Niepołomicką i Ojcowski Parki Narodowy 🙂 Kilka przykładowych tras znajdziesz też tu: https://sfitrun.pl/gdzie-biegac-w-krakowie/
Pasmo Barnasiówki, trasa Myślenice – Sułkowice z przystankiem w Rudniku na Diabelski Kamień 😃 polecam 💪
Żółtym szlakiem? Wygląda na przyjemną trasę, dzięki za pomysł!
Dziękuję! 🙂