Witajcie,
Dużo zmieniło się od mojego ostatniego wpisu 🙂 W. szaleje z wyglądem bloga, poza tym jesteśmy już na Facebooku i Instagramie także w końcu będę mogła podzielić się z Wami większą ilością zdjęć! A teraz czas na świeżutką relację z dzisiejszej wycieczki biegowej po okolicach Mogielicy.
Dziś budzik dzowni wcześniej, bo o 5.30… rano musimy jeszcze odebrać testowe kawałki ciast i tortów weselnych cukierni 🙂 Śniadanko, kawka, szklanka wody, cukiernia i lecimy! Droga przez większość trasy jest czarna – jednak na ostatnich 5km przeżywamy chwilę grozy. Na szczęście W. spisuje się w roli zimowego kierowcy i udaje nam się dojechać do początku planowanej trasy, czyli do parkingu Wyrębiska.
Na miejscu jest przepięknie… Gruba warstwa świeżego śniegu, do tego cały czas sypie. Decydujemy się na przebiegnięcie 5km trasy biegowej wokół Mogielicy i powrót. Na trasie walczymy ze sporą ilością długich i bardzo wymagających podbiegów – w pamięci utkwił mi szczególnie jeden, o długości około 2km, na którym miałam wrażenie momentami, że stoję w miejscu 🙂 Ostatecznie wychodzi 10km.
Muszę wspomnieć też o tym, że przygodę z bieganiem rozpoczęła dziś mama W. – pozdrawiamy 🙂 Mam nadzieję, że na tej jednej wycieczce z nami się nie skończy 🙂
Do następnej!
Przebiegliśmy: 10km
Zbliżyliśmy się: 629m do Słońca
M.
2 komentarze
Mogielica to beskid Wyspowy a nie Gorce. Ale podziwiam i zazdroszczę pasji i widoków
Dziękuję, już poprawione 🙂